Biuro zarządu w kontakcie ze służbami – jak się zachować?

W dobie wzmożonej aktywności służb skarbowych, ale także policji i prokuratury w zakresie ścigania przestępstw białych kołnierzyków, każdy z menadżerów i członków zarządu musi się liczyć z tym, że prędzej czy później służby pojawią się także jego firmie. Na takie działają służb warto być przygotowanym i warto wiedzieć jak w tego typu sytuacji się zachować.

Katalog służb, które są uprawnione do tego, żeby przyjść do firmy i dokonać przeszukania stale rośnie. Stosunkowo niedawno te uprawnienia zostały przyznane Prezesowi UOKIK, który także może zarządzić przeszukanie (co prawda pod kontrolą sądu, ale ma takie uprawnienie). Co prawda w tym roku skorzystał z tego tylko 2 razy, ale te dwie firmy były poddane procedurze, podczas której funkcjonariusze UOKIK w towarzystwie policji przyszli dokonali przeszukania.

Dlatego warto wiedzieć i warto być przygotowanym na tego typu działania ze strony służb.

Przede wszystkim warto mieć dobry podział obowiązków w zarządzie, by były jasno określone kompetencje i było wiadomo kto ewentualnie za działania w tego typu sytuacji w spółce odpowiada. W przypadku utrudnia działań związanych z przeszukaniem w firmie istnieje możliwość nałożenia kar indywidualnych za utrudnianie przeszukania (nie tyle na spółkę, choć w przypadku UOKiK to także na spółkę i to aż do 50 000 000 zł, a w stosunku do menadżerów do 50 krotności średniego wynagrodzenia). W normalnym postępowaniu karnym to jest do 3000 zł albo do 30 dni aresztu.

Dlatego warto wiedzieć jak się zachować w taki sposób, żeby z jednej strony zachować bezpieczeństwo firmy i tajemnice przedsiębiorstwa, a z drugiej strony ażeby wykazać się współpracą w takim zakresie, w jakim jest ona niezbędna dla potrzeb postępowania karnego.

Warto mieć to w należyty sposób w firmie uregulowane, zwłaszcza, że organy ścigania sięgają coraz częściej po inwazyjne sposoby docierania do danych, które sprowadzają się do tego, że nie tylko korzystają z artykuł 15 k.p.k., który pozwala na żądanie informacji, w tym także od spółek i osób zarządzających spółkami, ale także pozyskują je w drodze przeszukania, żądania wydania rzeczy, zatrzymania rzeczy czy nawet zatrzymania osób.

Coraz częściej niestety zdarza się, że nawet uczciwe firmy bywają zaplątane (nieco przez przypadek) czy to w karuzelę VAT, czy to w proceder wystawiania nierzetelnych faktur. Przesłanką do tego, że firmę odwiedzają służby, mogą być też donosy dotyczące działania na szkodę spółki, czy nawet zwykły wypadek przy pracy.

Przeszukanie nie jest ograniczone żadnym katalogiem przestępstw. Wystarczy tylko podejrzenie popełnienia przestępstwa oraz podejrzenie, że w firmie mogą znajdować się przedmioty, które mogą stanowić dowód w postępowaniu lub mogą podlegać zajęciu na poczet ewentualnych kar lub zabezpieczenia majątkowego, albo osoby, które mogą znaleźć się w kręgu podejrzeń i już można spodziewać się przeszukania w firmie. Na takie okoliczności warto być przygotowanym.

Warto też wiedzieć, że chociaż kodeksowe uregulowanie mówi, że podstawową formą żądania wydania rzeczy, czy też przeszukania w firmie, jest postanowienie o przeszukaniu wydawane przez prokuratora (bądź na etapie postępowania sądowego przez sąd), a tylko wyjątkiem od tej zasady jest możliwość dokonania przeszukania „na legitymację”, czyli przeszukania przez funkcjonariuszy służb mundurowych w przypadkach niecierpiących zwłoki, kiedy uprzednie wydanie postanowienia o przeszukaniu było niemożliwe, to jednak – chociaż w zamyśle ustawodawcy miał to być wyjątek – to w praktyce takie przeszukania są częstsze, niż przeszukania w oparciu o postanowienia prokuratora.

Służb przychodząc do firmy mają prawo żądać od firmy dokumentacji, w tym w formie papierowej, ale trzeba pamiętać także, że mają ustawową możliwość żądania dostępu do nośników elektronicznych. I tu pojawią się kwestie ochrony tajemnicy przedsiębiorstwa:

  • Czy trzeba, a jeżeli tak to komu i w jakich okolicznościach, udzielać kodu dostępu do plików elektronicznych.
  • Czy nasza firmowa poczta jest bezpieczna jeżeli na przykład jest ona utrwalana na okres powyżej roku?
  • Czy służby mogą sięgnąć do takich danych jak komunikaty a naszej komunikacji elektronicznej sprzed roku?

O tym wszystkim będę rozmawiać z Państwem podczas XII Forum Biura Zarządu i Rady Nadzorczej.

Konkurs na członków organów korporacyjnych – co tak naprawdę gwarantuje?

Konkurs, jako sformalizowana procedura wyboru członków organów spółek, jest możliwa do zastosowania zarówno w spółkach publicznych, jak również – fakultatywnie, tworząc best practice – w doborze managerów do prywatnych spółek prawa handlowego. 

Celem przygotowanego postępowania konkursowego na członków organów spółek prawa handlowego jest w pierwszej mierze zapewnienie podwyższonych standardów dla kandydatów zgłaszających się do takich postępowań, a tym samym wyłonienie managerów przedstawiających wysoką jakość w codziennej pracy zawodowej. Wysokie kompetencje wybranego kandydata tworzą jasny komunikat dla interesariuszy spółki, że wybrana osoba ma legitymację do zarządzania tym podmiotem i daje rękojmię należytego prowadzenia działalności gospodarczej. 

Tworzenie procedur konkursowych zapewnia także przy wyborze najlepszego kandydata niezbędną transparentność oraz przekonanie, że ocena związana z tym wyborem ma charakter zobiektywizowany. Pojawia się zatem pytanie: czy wybór kandydata poprzez konkurs jest gwarancją wyboru najlepszej osoby? 

Podmiot inicjujący i organizujący procedurę wyboru członków organów władz spółek najczęściej zleca pracownikom biura zarządu pisemne opracowanie kryteriów wyboru kandydatów według swoich wytycznych biznesowych w taki sposób, aby dobór według tych kryteriów zapewniał właściwą jakość w bieżącym działaniu spółki, także aby te kryteria były zgodne z prawem, a co więcej nie miały charakteru dyskryminującego. Pojawia się zatem pytanie: czy pracownicy biura zarządu w przypadku tworzenia ram kursu “pod konkretnego kandydata” mają obowiązki sygnalizacyjne oraz względem kogo? 

Rezultatem pracy biura zarządu w organizacji konkursu na członków organów spółek są najczęściej projekty uchwał rady nadzorczej, ewentualnie organu właścicielskiego, w sprawie regulaminu konkursu na poszczególne stanowiska. Nadto, zawiązując odpowiedni typ spółki, wspólnicy mogą przewidzieć w treści umowy spółki lub statutu, że wybory władz następować będą właśnie w drodze konkursu. Podkreślić należy, że biuro zarządu może także w ramach realizacji czynności podjętych w ramach konkursu podejmować właśnie czynności z zakresu compliance, dbając o to, aby przebieg odbywał się zgodnie z założonymi regulaminem ramami. Pytanie jest, i należy je postawić, jakie elementy są konieczne do zamieszczenia dokumentacji konkursowej, tej płynnego przebiegu oraz bezpieczeństwa i skuteczności prawnej?

Zapraszam zatem Państwa do uczestnictwa w szkoleniu i warsztacie poświęconym tej tematyce w ramach XII Forum Biura Zarządu i Rady Nadzorczej, na których postaram się odpowiedzieć na powyższe pytania.

Jakie procesy można upraszczać i digitalizować w Biurze Zarządu?

Od kilku lat zastanawialiśmy się w Asseco Poland czy a jeśli tak, to jakie procesy można upraszczać i digitalizować w Biurze Zarządu.

Biuro Zarządu jest jednostką, gdzie codziennie obsługiwane są setki pism, protokołów z posiedzeń czy umów. Zadanie mieliśmy tym bardziej utrudnione, że reprezentacja naszej spółki liczy 10 osób, a co więcej, pracuje z różnych lokalizacji. Zaczęliśmy się zatem zastanawiać w jaki sposób możemy skrócić ścieżkę podpisywania dokumentów, w szczególności tych kluczowych, czyli umów.

System do obiegu dokumentów formalnych już u nas funkcjonował, ale proces wymagał złożenia podpisów pod dokumentami w postaci tradycyjnej. Podjęliśmy się zatem wyzwania przeniesienia tego procesu w Biurze Zarządu ASSECO Poland do warstwy całkowicie elektronicznej. Taką potrzebę zgłaszały nam też jednostki biznesowe, widzieliśmy, że procedowanie umów jest w naszym przypadku pracochłonne, a tym bardziej czasochłonne.

Zaczęliśmy zatem zbierać założenia do budowy nowego systemu, którego główną potrzebą była możliwość elektronicznej akceptacji wszystkich osób odpowiedzialnych za przygotowanie dokumentu. Paradoksalnie zaczęliśmy od końca, ponieważ pierwszym elementem, który wdrożyliśmy był system do zarządzania podpisami elektronicznymi Signer, autorstwa naszej spółki zależnej Asseco Data Systems. Była to wówczas również odpowiedź na nowy wymóg prawny – konieczność podpisywania sprawozdań finansowych kwalifikowanym podpisem elektronicznym.

Ostrożnie zaczęliśmy zatem przyzwyczajać i nasz Zarząd i naszych klientów do procesowania dokumentów w postaci elektronicznej. W trakcie prac nad systemem rozpoczęła się pandemia i nasza organizacja przeszła w większości na pracę zdalną. Wtedy zrozumieliśmy, że od cyfryzacji nie ma już odwrotu.

O tym jak powstał system i czy się sprawdza – opowiem podczas XII Forum Biura Zarządu i Rady Nadzorczej organizowanym przez Langas w dniach 26 – 27 października 2021 r. Serdecznie zapraszam.

Nowe zasady działania zarządów po reformie KSH

Przypomnijmy sobie początek roku 2020, kiedy większość z nas została w jakiś sposób dotknięta pandemią koronawirusa Sars-COV 2, wiele osób uległo różnym ograniczeniom możliwości przemieszczania się, zostało obłożone kwarantanną, co  spowodowało, że musieliśmy izolować się od innych.

Takie same ograniczenia spotkały również wielu członków zarządu i wielu członków rad nadzorczych. Konieczna w związku z tym dla zachowania stabilności funkcjonowania wielu spółek kapitałowych była nowelizacja Kodeksu Spółek Handlowych, która wprowadziła możliwość zdalnego procedowania nie tylko przez walne zgromadzenia i zgromadzenia wspólników, ale także właśnie przez zarządy i rady nadzorcze spółek kapitałowych.

Proszę sobie przypomnieć, że przed 31 marca 2020 roku zarządy tak naprawdę formalnie nie miały możliwości podejmowania decyzji w trybie zdalnym. Odbywała się bardzo szeroka dyskusja akademicka z udziałem wielu przedstawicieli doktryny, którzy z jednej strony starali się znaleźć argumenty, że pomimo braku przepisów Kodeksu Spółek Handlowych dotyczących zdalnego procedowania przez członków zarządu w ramach tego organu jest dopuszczalne, ale występowała znaczna grupa przedstawicieli doktryny, przedstawicieli literatury przedmiotu, którzy uważali, że takie zdalne procedowany bez odpowiednich norm kodeksowych jest w odniesieniu do zarządu wykluczone. 

W tej sytuacji konsekwencje związane z pandemią koronawirusa spowodowały, że nowelizacja Kodeksu spółek handlowych w trybie pilnym okazała się nagłą potrzebą i tak w istocie udało się to procedować. Od 31 marca poprzedniego roku Kodeks Spółek Handlowych możliwość procedowania przez zarządy spółek za pośrednictwem środków porozumiewania się na odległość sposób bezpośredni tak, aby mogły one podejmować wiążące i skuteczne decyzję również wówczas, kiedy poszczególni członkowie zarządu oddaleni są od ciebie albo pozostają w izolacji.

Podczas XII Forum Biura Zarządu i Rady Nadzorczej organizowanym przez Langas będziemy dyskutować właśnie jak zarząd ma procedować podłóg nowych przepisów KSH, jak efektywnie zarządzać spółką z wykorzystaniem tych mechanizmów i narzędzi, które ustawodawca przewidział w odniesieniu do zarządu, a także omówimy sobie jak zarządy powinny przygotować się do tych zmian Kodeksu Spółek Handlowych, które dopiero nadchodzą.

Procedowana jest aktualnie największa od 20 lat reforma Kodeksu Spółek Handlowych, która wprowadza bardzo daleko idące zmiany jeżeli chodzi o współpracę na linii zarząd – rada nadzorcza. Zmieniają się zarówno kompetencje rady, ale zwiększają się także obowiązki zarządów spółek. Część z nich będzie można realizować w trybie zdalnym i o tym wszystkim będziemy dyskutować podczas konferencji KSH organizowanej przez Langas.

Nowe zasady działania rady nadzorczej po nowelizacji KSH

Zgodnie z nowelizacją Kodeksu Spółek Handlowych, pracami rady nadzorczej będzie kierować przewodniczący i w ramach nowelizacji dojdzie do dopracowania jego obowiązków. Przede wszystkim przewodniczący rady nadzorczej będzie zobowiązany do tego, aby w sposób należyty organizować pracę  organu, a w szczególności zwoływać posiedzenia.

Skoro ustawodawca na przewodniczącego nakłada takie obowiązki to tym samym spółka będzie mogła przewodniczącego rozliczyć z nienależytego wypełniania obowiązków.

Ciekawym też rozwiązaniem proponowanym przez ustawodawcę jest możliwość przyznawania określonych uprawnień związanych z organizacją sposobu wykonywania czynności przez radę nadzorczą również innym członkom rady, jednakże taka zmiana (delegowanie uprawnień) musi nastąpić na poziomie aż dokumentów korporacyjnych, jakim jest umowa bądź statut spółki.

W nowelizacji Państwo odnajdziecie też nowy dokument, jakim jest zaproszenie na posiedzenie rady nadzorczej.

W dotychczasowych przepisach nie ma takiego wymagania – jedynym wymaganiem jest prawidłowe zaproszenie wszystkich członków rady. A więc, zgodnie z nowelizacją, członków rady zwołuje się poprzez zaproszenie. Dodatkowo, w zaproszeniu należy oznaczyć dzień, godzinę, miejsce posiedzenia, a również proponowany porządek obrad.

Sama instytucja zaproszenia budzi już bardzo dużo wątpliwości w zakresie możliwości odbywania przez rady nadzorcze “wirtualnego posiedzenia” , czyli sytuacji, kiedy wszyscy członkowie rady są online i nie ma faktycznego miejsca posiedzenia.

Ponadto umowa spółki bądź statut spółki, zgodnie z nowelizacją, mogą również przewidzieć sposób zwołania posiedzenia rady nadzorczej, jak również minimalny termin na wysyłanie zaproszeń.

Wśród istotnych zmian w zakresie funkcjonowania rady należałoby jeszcze zwrócić uwagę na dwa aspekty:

  • przede wszystkim możliwość podejmowania podczas posiedzenia uchwał przez radę nadzorczą w zakresie nie objętym porządkiem obrad w sytuacji, w której żaden z członków rady na nie sprzeciwi się zmianie porządku obrad. O tyle ten przepis jest dość kontrowersyjny, że z jego treści nie wynika obowiązek, aby na posiedzeniu uczestniczy o 100% członków rady, a zgodnie z aktualnymi wymaganiami KSH wystarczy 50% uczestników.
  • Dodatkowo, po nowelizacji, również rada nadzorcza będzie mogła odbywać posiedzenia bez formalnego zwołania, jednakże pod warunkiem, że 100% członków wyrazi zgodę na dany zakres posiedzenia.

Tym samym należy wskazać, że planowana nowelizacja w sposób istotny ingeruje w funkcjonowanie rady nadzorczej.

W ramach Forum omówimy jeszcze wiele innych zagadnień niezwiązanych bezpośrednio z techniczną stroną posiedzenia, ale z merytorycznymi uwarunkowaniami funkcjonowania rady nadzorczej, a przede wszystkim z jej kompetencjami, gdyż nowelizacja kładzie bardzo duży nacisk na przełamanie bariery informacyjnej pomiędzy zarządem a radą nadzorczą. Pojawiają się też nowe obowiązki zarządu wobec rady nadzorczej oraz nowe kompetencje rady nadzorczej wobec pracowników spółki w bardzo szerokim zakresie. Dlatego konferencja KSH powinna być państwa nieodłącznym punktem w poznaniu wszelkich zmian, obowiązków i nowelizacji. 

Zmiany w Kodeksie Spółek Handlowych 2021

Przyjęte niedawno przez Rząd, a znajdujące się obecnie na etapie prac parlamentarnych, największe jak do tej pory zmiany w Kodeksie Spółek Handlowych – opierają się na trzech filarach.

Podczas XII Forum Biura Zarządu, 26 i 27 października 2021, będziemy rozmawiać szczegółowo między innymi o tych zmianach z ekspertami współtworzącymi nowy KSH w ramach prac Komisji ds. Reformy Nadzoru Właścicielskiego przy Ministerstwie Aktywów Państwowych. Jednym z nich będzie dr Radosław L. Kwaśnicki, partner w kancelarii RKKW Kwaśnicki, Wróbel i Partnerzy.

Radosław L. Kwaśnicki

Najbardziej doniosła, największa systemowo oraz liczbą przepisów zmiana, to wprowadzenie do polskiego systemu prawnego prawa grup spółek, zwanego dotychczas – często potocznie takie określenie dalej występuje – prawem holdingowym. Najbardziej ogólnie, przepisy te wprowadzają legalną możliwość, zapisaną w ustawie możliwość działania grupy spółek w oparciu o interes całej grupy.

To tak naprawdę oznacza, że spółki zależne – córki, wnuczki, prawnuczki, przyjmując tę retorykę rodzinną, mogą legalnie działając w interesie całej grupy podejmować działania, które z ich punktu widzenia (partykularnego punktu widzenia takich odrębnych księstewek) nie muszą być dla nich korzystne.

To ma bardzo duże znaczenie jeśli chodzi legalność takich działań, a zarazem o odpowiedzialność menedżerów spółek zależnych – członków zarządu i rady nadzorczej –  jeżeli w sposób legalny, określony przepisami, będą działać w interesie całej grupy spółek w sytuacji, kiedy nie będzie to korzystne dla spółki, którą zarządzają bądź nadzorują. A więc prawo grup spółek pierwszy filar tej nowelizacji.

Drugim filarem nowelizacji jest nowe podejście do instytucji nadzoru w spółce kapitałowej.

Skąd konieczność zmian? Retoryczne to pytanie, mając na względzie trudne sytuacje czy wręcz afery w ostatnich latach, zarówno w Polsce jak i też te mające miejsce za granicą. Choćby niemiecka sprawa Wirecard, gdzie zarówno akcjonariusze mniejszościowi, jak też obligatariusze straci pieniądze wskutek nieetycznych, nielegalnych działań menadżerów.

Pojawia się wtedy pytanie: gdzie była rada nadzorcza? No właśnie, osoby pełniące funkcję w takich sytuacjach niekiedy odpowiadają

– No przecież my o niczym nie wiedzieliśmy.

Dlaczego nie wiedzieliście?

No bo nie mieliśmy dostępu do informacji, nie wiedzieliśmy o co pytać.

Dlatego uznaliśmy, że rada nadzorcza powinna realnie na bieżąco nadzorować spółkę, a nie tylko być kontrolerem zarządu, to znaczy organem, który post factum bada, czy dana czynność jest dla spółki korzystna czy nie.

Dlatego wprowadzamy instrumenty powodujące, że ten nadzór, taka współpraca staje się bardziej partnerska a mniej kontrolująca na przykład możliwość a właściwie obowiązek zarządu bieżącego informowania rady nadzorczej o najważniejszych okolicznościach dotyczących spółki.

Trzecim istotnym filarem zmian to dookreślenie, można powiedzieć „uszczelnianie”, unowocześnienie pewnych regulacji technicznych dotyczących działań organów spółki, ale przede wszystkim wprowadzenie zasady business judgement rule do polskiego systemu prawnego.

W sposób najbardziej ogólny można powiedzieć, że wprowadzenie tej normy prawnej przyniesie możliwość powołania się, w przypadku jakichś zarzutów, w związku z sytuacją która dla spółki na koniec dnia okazała się niekorzystna, wystarczy wówczas wskazać, że działało się wówczas w najlepszej wierze, w oparciu dostępną wiedzę i tam, gdzie było to potrzebne: o opinie i analizy, a cóż – błąd może popełnić każdy.

Określona czynność czy umowa wcale nie musi na koniec dnia być dla spółki korzystna. Ważne, że była starannie przygotowana, z odpowiednim rozeznaniem ekonomicznych, prawnym, w zakresie wiedzy, która była do tego potrzebna.

To tak bardzo ogólnie o tym projekcie zmiany w Kodeksie Spółek Handlowych. Myślę, że mając na względzie okres wakacyjny, który się już kończy, i rozpoczęcie prac parlamentarnych warto na bieżąco je śledzić, także właśnie w kontekście tej dużej zmiany na gruncie prawa spółek, prawa grup spółek, holdingów i innych regulacji dotyczących organów spółek można założyć, że te przepisy niedługo – w tej lub zbliżonej formie – mogą wejść do polskiego porządku prawnego.

Dlatego warto je śledzić. Warto również wziąć udział w wydarzeniu, jakim jest konferencja KSH, na którą serdecznie Państwa zapraszam.

Nowelizacja Kodeksu Spółek Handlowych

Planowana nowelizacja Kodeksu Spółek Handlowych składa się z dwóch zasadniczych części: pierwsza wprowadza tzw. prawo korporacyjne do polskiego porządku prawnego, druga zaś zawiera zmianę przepisów wpływających na funkcjonowanie istniejących spółek kapitałowych.

Skutkiem nowelizacji będzie nie tylko konieczność stworzenia nowych dokumentów korporacyjnych, lecz również zmiany już istniejących (np. regulaminu zarządu).

Nowe przepisy wprowadzają definicję grupy spółek rozumianej jako spółkę dominującą i spółkę lub spółki od niej zależne, kierujące się – zgodnie z umową albo statutem każdej spółki zależnej – wspólną strategią gospodarczą (interes grupy spółek), umożliwiającą spółce dominującej sprawowanie jednolitego kierownictwa nad spółką albo spółkami zależnymi.

Jednym z istotnych elementów nowelizacji jest wprowadzenie możliwości wydania wiążącego polecenia dotyczącego prowadzenia spraw spółki przez spółkę dominującą. Ustawodawca określił nawet formę wiążącego polecenia: „Spółka dominująca wydaje wiążące polecenie, w postaci pisemnej, dokumentowej albo elektronicznej.” Z powyższego wynika, że pierwsze wydanie wiążącego polecenia zostało sformalizowane i nie może przyjąć postaci ustnej.

Na gruncie przytoczonego rozwiązania powstaje wiele pytań praktycznych:

  • Czy spółka zależna zawsze jest zobowiązana wykonać wiążące polecenie?
  • Czy członkowie zarządu spółki zależnej zostają zwolnieni z odpowiedzialności za skutki wykonania wiążącego polecenia?
  • Czy organy spółki dominującej ponoszą odpowiedzialność za wydane wiążące polecenie?
  • Do kogo swoje roszczenia mogą kierować wierzyciele – do spółki dominującej czy tylko do spółki zależnej?

Nowelizacja w sposób istotny zmienia dotychczasowy ład prawny. Przytoczone pytania są tylko niewielką częścią wątpliwości, które powstają na gruncie nowych przepisów. Udzielenie odpowiedzi na większość pytań wymaga pogłębionej analizy prawnej.

Nowelizacja Kodeksu Spółek Handlowych rozszerza uprawnienia spółki dominującej wobec spółki zależnej (m.in. przeglądanie ksiąg i dokumentów oraz żądanie udzielenia informacji). Zmienia się zakres uprawnień i obowiązków rady nadzorczej, a tym samym również zakres odpowiedzialności członków rady nadzorczej. Proponowane jest wprowadzenie odpowiedzialności spółki dominującej wobec wspólników i akcjonariuszy spółki zależnej w określonych sytuacjach.

Nowe przepisy zmieniają również wiele istotnych praktyk w spółkach kapitałowych już istniejących. Wśród najważniejszych zmian należy wymienić: nowy sposób liczenia kadencji, obowiązki i uprawienia byłego członka zarządu, obowiązek protokołowania posiedzeń w spółkach zo.o., wprowadzenie kryterium staranności wynikającej z zawodowego charakteru działania członka zarządu i członka rady nadzorczej, zakaz ujawniania tajemnic spółki po wygaśnięciu mandatu, zmiana zakresu obowiązków i uprawnień rady nadzorczej, nowe obowiązki zarządu wobec rady nadzorczej, powstanie komitetów rady nadzorczej oraz możliwość powołania doradcy rady nadzorczej, itd.

Znowelizowany kodeks spółek handlowy powinien zacząć obowiązywać w ciągu trzech miesięcy od dnia ogłoszenia, z tym że część przepisów wejdzie w życie w dniu 1 marca 2021 r., nieliczne zaś w dniu 1 kwietnia 2022 r.

Silicon Valley USA Innovation & Hi Tech Tour 2019

Wróciliśmy z wyprawy do Silicon Valley pełni innowacyjnych pomysłów, inspiracji, nowych wartościowych kontaktów.

HiTech USA Tour Langas

Na początek mapka miejsc w Silicon Valley, gdzie mieliśmy spotkania lub które dokładniej zwiedzaliśmy:

Langas Group Silicon Valley

 

„Dolina Krzemowa to nie miejsce, a stan umysłu”.

To powiedzenie jest prawdziwe w każdym aspekcie.

Silicon Valley to twór, którego nie ma na mapie geofizycznej (rejon ten wpisywany jest przez kartografów jako Bay Area).

Jest to też twór, który charakteryzuje odrębna mentalność, inny „stan umysłu” (na tyle inny, że często podkreślam, że Dolina Krzemowa to nie Ameryka). Dlatego uczestnikom naszego projektu „USA Innovative & High-Tech Tour 2019” pokazaliśmy rozmaite czynniki, wpływające na to, że region nazywany „kolebką nowoczesnych technologii” jest jedyny i unikatowy.

Odwiedziliśmy wiele miejsc należących do Doliny Krzemowej (i parę znajdujących się poza nią), poznaliśmy zarówno startupy jak i wielkie techno-korporacje, a także kampusy uniwersyteckie, które zasilają Dolinę świeżymi kadrami oraz inspirują nowymi pomysłami.

Zobaczyliśmy też, jak nieustannie i w zawrotnym tempie zmienia się Dolina Krzemowa, gdzie codzienni widać jak działa heraklitowe „panta rei”. Jak szybko to się dzieje doświadczyliśmy chociażby w należącym do Polaka startupu biotechnologicznego, którego odwiedziny mieliśmy w planach jeszcze parę miesięcy temu, a który został ostatnio wykupiony przez ogromną firmę, specjalizującą się w genetyce.

 

W Dolinie Krzemowej wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie i jednym ze źródeł jej sukcesu jest umiejętność dostosowywania się do tych zmieniających się „warunków brzegowych”. Tylko w sobotę, kiedy grupa kończyła już swoją podróż po Dolinie Krzemowej, w mediach pojawiło się kilka znaczących newsów, dotyczących Silicon Valley:

I to wszystko jednego dnia!

Ta szybkość i różnorodność „dziania się” to kolejny czynnik, wpływający na sukces Doliny.

Dlatego zależało nam, żeby pokazać, jak ważne są tak zwane „kompetencje miękkie”: niestandardowe metody rozwiązywania problemów, niesztampowe podejście do wypuszczania produktu na rynek, oryginalny marketing (jak choćby kiczowaty, acz niezwykle skuteczny marketing w fabryce cukierków Jelly Belly) i niebanalne sposoby zarządzania kryzysem (tu przykład Google, wycofującego się z wielomiliardowego kontraktu wojskowego z Pentagonem pod wpływem pacyfistycznie nastawionych pracowników).

Silicon Valley to jednak przede wszystkim ludzie, a tych jest coraz więcej.

Populacja Doliny przekroczyła już 3 miliony i co 26 minut w Dolinie Krzemowej pojawia się kolejny imigrant. Silicon Valley to również świat wielokulturowy, a każda z tych kultur ma niebagatelny wpływ na ekosystem Doliny.

Silicon Valley to dokładnie wymieszane multi kulti, gdzie szanuje się zwyczaje każdej nacji.

„Czy już coś jadłeś?” – to tradycyjne chińskie pozdrowienie, którym witają się mieszkańcy Chinatown w San Francisco. Dlatego – korzystając z tego, że hotel mieścił się tuż obok chińskiej dzielnicy – pierwszego dnia (odpoczynkowego, po długim locie) zajęliśmy się „culinary expierience” naszych uczestników.

 

Najpierw zatem „welcome coctail” na dachu hotelu

SanFran przywitało bezchmurnym dniem. Nawet „Karl” – charakterystyczna, gęsta warstwa mgły znad oceanu – nie zakłócił panoramy downtown.

Jako dodatek do widoku: wino kalifornijskie i sushirrito, kuriozalna (acz niezwykle smaczna) hybryda sushi i burrito, wymyślona właśnie w San Francisco.

Sushirrito szturmem zawojowało Amerykę, mimo że firma promowała się wyłącznie w mediach społecznościowych.

Stało się popularne do tego stopnia, że ostatnio koncepcję olbrzymiego sushi w formie burrito włączył do swojego menu Starbuck’s.

Wieczorem „Chinatown by night”.

Dzielnica chińska w San Francisco jest największą i najstarszą Chinatown w całych Stanach Zjednoczonych.

Pierwsi imigranci z Chin pojawili się w mieście (zwanym wówczas Yerba Buena) w 1848 roku, kiedy Kalifornię ogarniała gorączka złota.

Przyjechali skuszeni obietnicą wydobycia ogromnych ilosci cennego kruszcu ze wzgórz San Francisco, które nazywali „Złotą Górą”. Miesiąc po przybyciu dwóch pierwszych Chińczyków przypłynęły kolejne dwa tysiące.

To było nasze pierwsze nasze zetknięcie ze społecznością chińską w Dolinie Krzemowej, ale nie ostatnie… Następny dzień pokaże bowiem wyraźnie, jak ogromne znaczenie mają Chińczycy dla rozwoju Silicon Valley.

Dolina Krzemowa znana jest z otwartości dzielenia się wiedzą. Wymieniane są: idee, pomysły, doświadczenia… Nieodłącznym elementem budującym tę kulturę biznesową jest opowiadanie o porażkach, bo każde fiasko traktowane jest jako przeżycie, z którego można wyciągnąć wartościową lekcję.

Networking – podstawowa forma współpracy i budowania relacji – odbywa się podczas eventów wszelkiego rodzaju: konferencji, seminariów, sympozjów, meet-upów, a także podczas nieustannych spotkań pół formalnych i zupełnie nieformalnych.

Uczestnicy naszego projektu doświadczyli tego klimatu nieustannego przepływu informacji biorąc udział w konferencji TechForGood poświęconej najnowszym technologiom i wynikającym z ich rozwoju etycznym problemom, które mogą się w związku z tym pojawić.

Na konferencji spotkaliśmy jednych z najważniejszych graczy Doliny Krzemowej, m.in.:

  • szefa Procter & Gamble, który mówił o zindywidualizowanej kosmetologii, gdy każdy kosmetyk pielęgnacyjny będzie – komputerowo – indywidualnie dopasowywany i przygotowywany do jednostkowych potrzeb klienta;
  • CEO PingWest Thomasa Luo, chińskiego molocha medialnego i jednocześnie organizatora konferencji, który dzielił się opiniami dotyczącymi przyszłości mediów, które zmieniają się radykalnie wraz z pojawianiem się kolejnych innowacji. (Nota bene: zorganizowanie takiej konferencji przez chińską korporację świadczy o stopniowym wiązaniu się Doliny Krzemowej od funduszy i talentów z Chin);
  • szefa Qualcommu, jednej z najbardziej legendarnych firm Doliny Krzemowej, wprowadzających na rynek kolejne rewolucyjne wynalazki (zaczynali od półprzewodników, potem wyspecjalizowali się w produkcji czipów komputerowych  teraz rozwijają technologie, związane ze smartfonami): keynote o wprowadzaniu i rozwijaniu 5G;
  • prof. Peter Abbeel z Universytetu w Berkeley, który dał fascynujący wykład o przyszłości robotyki i AI Vide: najbardziej zaawansowane, humanoidalne roboty

Konferencja, zorganizowana w Muzeum Historii Komputera, jedynym takim muzeum na świecie, była dla nas wszystkich bardzo inspirującym, globalnym spojrzeniem na rozwój technologiczny.

Po lunchu (w kulinarnym startupie, przygotowującym posiłki w maksymalnie zautomatyzowanej kuchni) reszta dnia upłynęła na zwiedzaniu SanFran i okolic.

 

Apple i jednorożce

Poranek zaczął się od obejrzenia najbardziej zaawansowanej technologicznie i architektonicznie siedziby firmy na świecie, tzw. „spodka Apple”. Ultranowoczesna siedziba była ostatnią wielką ideą założyciela Apple’a Steve’a Jobsa i kosztowała 5 miliardów dolarów (!).Langas Group Apple UFO

apple UFO

Ważnym obszarem innowacji jest zmiana sposobu pracy z shopperem w tradycyjnych kanałach dystrybucyjnych w warunkach komunikacji omnichannel. Dlatego tak ważne były odwiedziny w

Lunch zjedliśmy w tradycyjnie amerykańskiej knajpce o dużym znaczeniu historycznym dla Silicon Valley. To Buck’s of Woodside Restaurant, kultowa restauracja, jak magnes przyciągająca inwestorów z Sand Hill Road (ulicy w Palo Alto, na której jest największe zgromadzanie kapitału inwestycyjnego na całym świecie).

By Intel Free Press – Bar at Buck’s, Hangout of Silicon Valley Venture Capital Dealmakers, CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=39665463

Uroczo kiczowata, z atmosferą przypominającą klasyczne amerykańskie „diners”, od lat jest miejscem nie tylko spotkań przy lunchu czy kolacji, ale też ubijania interesów w Dolinie Krzemowej.

Odwiedziliśmy Cryptowerk, firmę wykorzystująca technologię blockchain do szyfrowania i zabezpieczania podpisów elektronicznych.

Na koniec dnia poznaliśmy z bliska technologie kierujące autonomicznymi samochodami, które testowane są na ulicach Silicon Valley. „Przyłapaliśmy” kilkanaście samobieżnych aut.

W tej chwili w Dolinie Krzemowej około 60 firm testuje swoje autonomiczne pojazdy.

Po południu zwiedzaliśmy Stanford University Tour z profesor psychologii Sabine Remdisch, specjalizującą się w zmianach, zachodzących w przywództwie korporacyjnym (corporate leadership).

Dzień zamknęła „zaawansowana technologicznie kolacja”: hamburger ze sztucznego, wegańskiego mięsa, produkowanego przez Impossible Foods, słynny startup kulinarny z San Francisco.

Dolina Krzemowa znana jest zarówno jako inkubator tysięcy innowacyjnych startupów jak i siedziba rewolucyjnych „jednorożców” (unicorns) czyli najbardziej prominentnych nowych firm technologicznych, które mają tak ogromny potencjał, że wyceniane są na ponad miliard dolarów na starcie.
Poprzeczka podniesiona jest wysoko i nie wszystkim jednorożcom udaje się sprostać oczekiwaniom inwestorów.
Niektórzy osiągają jednak spektakularne wyniki.

Do nich należy kolejny punkt naszej wyprawy do serca Doliny Krzemowej – firma Carbon Inc. To spółka, która w niezwykle kreatywny sposób od paru lat rozwija technologie druku 3D. To nienowy wynalazek, bo opracowany w 1984 roku i nazwany – dość niezgrabnie – stereolitografią. Nazwa się nie przyjęła, ale technologia… jak najbardziej. Proces takiego drukowania polega na tworzeniu obiektów przestrzennych poprzez utwardzanie specjalnych, światłoczułych żywic wiązką laserową.

Carbon Inc., wyceniony na 2 i pół miliarda dolarów technologiczny „jednorożec”, nie tylko stukrotnie (sic!) przyspieszył proces stereolitografii, ale i zmniejszył koszty, zwykle bardzo drogich, materiałów.
Firma dokonuje drukarsko-przestrzennych cudów.
Potrafią wydrukować wszystko: od imponującej, naturalnej wielkości głowy drapieżnego dinozaura, przez ochronną część kasków futbolowych oraz aparaty ortodontyczne po… podeszwy do nowatorskich butów do biegania firmy Adidas.
Wszystko przy pomocy opatentowanych, milionowych drukarek 3D

materiały ze strony https://www.carbon3d.com/”]

Firma nie zamierza spocząć na laurach i zamierza dalej rewolucjonizować druk 3D.
Plany i projekty i marzenia w tej kwestii przedstawił podczas popularnego TED talk CEO firmy, Joseph DeSimone: https://youtu.be/ihR9SX7dgRo
Trudno nie być pełnym uznania dla futurologicznych wizji Carbon Inc. I trudno się dziwić, że tak odważne projekty powstają, skoro szefem działu technologicznego jest Craig Carlson, niegdyś inżynierska siła przewodnia Tesli (jeden z głównych projektantów Roadstera i Modelu S).
A skoro o Tesli mowa…to właśnie tam pojechaliśmy po wizycie w najbardziej znanym jednorożcu w Redwood City.

Fabryka Tesli we Fremont

Do miejsca, gdzie produkuje się najbardziej kultowe elektryczne samochody świata nie jest łatwo się dostać. Firma dostaje prawie 80 tysięcy zgłoszeń rocznie od grup i instytucji z prośbą o zwiedzenie fabryki, są w stanie oprowadzić zaledwie niewielką część z nich. Dodatkowo w pierwszej połowie tego roku Tesla ogłosiła, że odwołuje wszystkie dotychczasowe rezerwacje i nie przyjmuje nowych.

Ostatecznie (po tym, jak Elon Musk został zasypany mailami i tweetami od zrozpaczonych fanów) przywrócono zwiedzanie fabryki, ale z mniejszą częstotliwością.

Dokonaliśmy więc nie lada wyczynu, realizując rezerwację dla uczestników naszej wyprawy! Aby przypomnieć uczestnikom Teslę: wycieczka jeszcze raz ;-). Tym razem przewodnikiem jest sam Elon Musk:

Po zwiedzaniu fabryki: jedna z najstarszych restauracji meksykańskich w Dolinie Krzemowej.
We wnętrzu klasycznej haciendy, zbudowanej w architektonicznym stylu „mission” zaserwowano nam najbardziej tradycyjne potrawy kuchni meksykańskiej i napojono margaritami z dodatkiem ostrych papryczek chili.
Ta wyprawa w nie-amerykańskie regiony kulinarne miała przypomnieć, że jeszcze w XIX wieku ta część Kalifornii należała do Meksyku i pozostałości tego okresu historycznego są widoczne w warstwie kulturowej Doliny Krzemowej.

 

Wracaliśmy do hotelu kolejnymi autostradami, mijając po drodze liczne Tesle, które w Silicon Valley są symbolami statusu
Wracaliśmy dłuuuugo, bo Dolina Krzemowa jest wprawdzie sławna swoimi technicznymi innowacjami, ale niesławna swoimi drogowymi korkami…

Aż czasami marzą się stare, dobre czasy pierwszej połowy XX wieku, gdy region nazywano Doliną Zachwytu Serca, a po drogach jeździły samochody… Prawie w połowie elektryczne! Tak! W latach 20. i 30. ubiegłego wieku producenci aut stawiali na ” elektryki”!

Ludzie Silicon Valley

Drugie śniadanie zjedliśmy w kultowym coworku Doliny Krzemowej, HanaHaus. W towarzystwie VC: kapitalisty inwestycyjnego i aniołka biznesu, który odsłonił przed nami tajniki inwestowania w raczkujące firmy technologiczne. Zdradził też, jak wybierać najlepiej rokujące firmy: jakich cech szukać zarówno w startupowych projektach jak i w założycielach startupów.

W Dolinie Krzemowej, gdzie jest największa liczba inwestorów na kilometr kwadratowy oraz największe stężenie kapitału, Sand Hill Road w Palo Alto z ukrytymi za żywopłotami firmami VC, uważana jest za „najbogatszą ulicę na świecie”, umiejętność właściwych wyborów inwestycyjnych to kwestia biznesowego ” być albo nie być”.

Spotkaliśmy się też z rodakiem, który właśnie odniósł spektakularny sukces, sprzedając (a była to wielomilionowa transakcja) swój pierwszy startup.

silicon valley Langas Tour
Uczestnicy wyprawy z Langas Group do Doliny Krzemowej, zdjęcie Magdalena Gacyk

Dr Arek Bibillo, CTO & współzałożyciel 2D Genomics, biotechnolog, enzymolog, specjalizujący się w szybkich sekwencjonowaniu DNA, opowiedział o swojej drodze do sukcesu w Dolinie Krzemowej, karierze naukowej i decyzji o założeniu pierwszego startupu tuż przed ukończeniem 50 urodzin…

Następna wizyta była w Googleplex, siedzibie najbogatszej firmy świata (117 miliardów dolarów).
Google to wyjątkowa korporacja, wyjątkowo wyczulona na potrzeby pracowników, znana zarówno z innowacyjności jak i nastawienia socjalnego. Po kampusie oprowadzał nas Maciej Michalski, jeden z najbardziej cenionych młodych project managerów Google’a.

silicon valley

W okolicy zwiedziliśmy też Muzeum NASA ( z przylegającym do niego hangarem na sterowce), bo w bliskiej odległości od Googleplex znajduje się jedna z dwóch baz Amerykańskiej Narodowej Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej.

W Moffett Field opracowuje się projekty statków i promów kosmicznych, które potem startują z Canaveral na Florydzie.

zdjęcie z domeny publicznej

Po południu zajrzeliśmy jeszcze do firmy mechaniki precyzyjnej, Calmax Technologies, założonej i zarządzanej przez Bogusława Marcinkowskiego, jednego z najbardziej prominentnych Polaków w Dolinie Krzemowej.
Historia Calmax i jego właściciela to historia o spełnieniu „amerykańskiego snu” i realizacji mitu „od pucybuta do milionera”, bo obecny multimilioner przyjechał do USA i Silicon Valley bez grosza przy duszy, bez znajomości języka i bez żadnych kontaktów. Początkowo miał niewielki, jednoosobowy warsztat ślusarsko-tokarski i chodził od firmy do firmy, oferując swoje usługi. Z czasem doceniono jego solidność i precyzję wykonania i Calmax zaczął się rozrastać.
Obecnie wśród jego klientów jest NASA, armia amerykańska oraz Google i inne techno-korporacje, a firma rozrasta się na inne stany…

Powoli zbliżał się wieczór i kolacja w izraelskim startupie kulinarnym Oren’s Hummus, który należy do tzw. seryjnego startupera, który postanowił wprowadzić nowe technologie do prowadzenia restauracji. Miejsce, serwujące rozmaite odmiany hummusu okazało się sukcesem i właśnie – jedna po drugiej – otwierane są kolejne filie…

Wino i CIA

Przedostatni dzień pobytu to kultowa fabryka cukierków Jelly Belly oraz potem zaczęła się winna bonanza…

I to winna bonanza prawie dosłownie, bo zaczęliśmy od najstarszej kalifornijskiej winiarni, która właśnie w czasie bonanzy powstała.

Buena Vista (w Dolinie Sonomy), założona podczas gorączki złota przez Węgra, któremu nie udało się wzbogacić na drogocennym kruszcu, do dzisiaj produkuje świetne wina. Można degustować, a przy okazji dowiedzieć się sporo o przemyśle winnym w Kalifornii, który kieruje się innymi zasadami niż regiony winne we Francji, Włoszech czy Hiszpanii. Zwiedziliśmy też najnowocześniejszą winiarnię w Dolinie Napa, The Prisoner.

Więcej o winiarskich tradycjach regionu znajdziecie tu: https://www.foodandwine.com/wine-regions/california/prisoner-wine-company-tasting-lounge-napa

Przed powrotem do Doliny Krzemowej zwiedziliśmy jeszcze CIA. Ale nie to, o którym myślicie. Ta najbardziej prestiżowa amerykańska uczelnia kulinarna ma wśród swoich absolwentów m.in. Macieja Kuronia. Przyszli szefowie kuchni marzą o ukończeniu tam studiów. Czesne dla wielu jest jednak zaporowe, koszt studiowania na tym kulinarnym uniwersytecie równa się kosztom studiowania na Harvardzie lub Stanfordzie.

Dla uczestników USA Innovation & High – Tech Tour wyprawa była przede wszystkim inspiracją. Inspiracją do nieszablonowego myślenia na wielką skalę, do dążenia do sukcesu bez względu na porażki i do konsekwentnego rozwijania własnych marzeń biznesowych. Wyprawa była też okazją do zdobycia najcenniejszych, bo osobistych kontaktów, wymiany wizytówek i myśli z menadżerami i inwestorami z najbardziej innowacyjnych firm na świecie. I to jest unikatowa wartość naszego projektu edukacyjnego USA Innovation & High – Tech Tour.

Zapraszamy do udziału w innych naszych projektach – w Europe, Azji i USA.

Członek zarządu – co jest najważniejsze na tym stanowisku?

Osiągnięcie w pracy wyższego stanowiska świadczy o tym, że dana osoba sumiennie wykonuje powierzone jej zadania i tym samym skutecznie przyczynia się do rozwoju firmy. Awans przede wszystkim kojarzy się z wyższym wynagrodzeniem, ale nie można zapominać o tym, że to tylko niewielka część tego, co za sobą niesie. Tym bardziej, jeżeli nowym stanowiskiem jest członek zarządu.

W tym wypadku można powiedzieć, że jest to awans zupełnie innej kategorii, bowiem w takiej sytuacji, osoba obejmująca tę funkcję, zostaje odpowiedzialna za wiele ważnych decyzji, jakie są podejmowane w firmie. Wskutek tego, spada na nią ogromna odpowiedzialność. Aby jej sprostać, niezbędnym jest, przynajmniej na początku, rozwijanie swojej wiedzy i umiejętności. Właśnie z tego powodu powstało wiele poradników oraz szkoleń dla członków zarządu, które pomagają wdrożyć nową osobę na takie stanowisko. Możesz dowiedzieć się nawet na temat tego, jak wygląda od środka funkcja członka zarządu. Szkolenie dotyczące tego zagadnienia dogłębnie porusza wszelkie, niezbędne kwestie, jakie należy mieć na uwadze podczas piastowania tego stanowiska. Co więcej, dokładnie opisuje jakie obowiązki posiada członek zarządu.

Praca członka zarządu z pewnością nie należy do najprostszych, jednak gdy już opanuje się podstawy, może stać się niezwykle przyjemna. Jakie są więc kluczowe aspekty, na które należy zwrócić uwagę? Od czego trzeba zacząć? Na te pytania odpowiemy w niniejszym artykule.

Członek zarządu – co jest najważniejsze na tym stanowisku?

Osoba, która została powołana na członka zarządu, najczęściej posiada konkretne cechy, które musi na bieżąco rozwijać oraz pielęgnować. W innym przypadku zacznie podejmować nieodpowiednie decyzje lub co gorsza, przestanie przywiązywać wagę, do tego, co robi. Taka sytuacja byłaby bardzo niekorzystna zarówno dla niej, jak i dla firmy, w której pracuje. Właśnie dlatego, tylko nieliczne osoby, mają możliwość objęcia tak wysokiego i odpowiedzialnego pułapu, jakim jest funkcja członka zarządu. Szkolenie jest pierwszorzędnym działaniem, jakie taka osoba powinna podjąć, jednak to nie wszystko. Aspektami, jakie należy w pierwszej kolejności wziąć pod uwagę, są:

    • komunikacja

Członek zarządu musi posiadać umiejętność komunikacji, aby dobrze porozumiewać się z innymi pracownikami, jak i właścicielami innych firm. Ta umiejętność powinna zawierać w sobie m.in. cechy negocjatora oraz psychologa, ponieważ dzięki nim, taka osoba jest w stanie osiągnąć zamierzony cel.

    • prawo

Wiedza prawnicza na tym stanowisku to podstawa. Wiele ważnych dokumentów oraz umów jest konstruowane w języku prawniczym, przez co bardzo łatwo o błąd, na który nie można sobie pozwolić. Dodatkowo należy znać konkretne, obowiązujące przepisy, aby wszystko mogło odbywać się zgodnie z prawem.

    • odpowiedzialność

To, że funkcja członka zarządu wiąże się z dużą odpowiedzialnością, jest oczywiste. Właśnie dlatego osoba, która obejmie to stanowisko, musi być odpowiedzialna, aby była w stanie stawić czoła presji, jaką wywrze na niej wiele działań.

    • analityczny umysł

Umiejętność analizowania oraz przewidywania efektów podjętych działań jest kolejną cechą, którą powinien posiadać członek zarządu. Dzięki niej jest w stanie podejmować konkretne działania, które zaowocują zadowalającymi efektami.

    • regularne poszerzanie swojej wiedzy

Tak jak wspomnieliśmy na początku, rozwój jest niezbędnym działaniem. Członek zarządu powinien odbywać dodatkowe, rozszerzone szkolenia, aby móc jak najlepiej wykonywać swoją pracę.

Powyższe cechy i działania powinien posiadać oraz podjąć każdy członek zarządu. Dzięki temu będzie miał pewność, że jest odpowiednią osobą na danym stanowisku. Ponadto, z pewnością pomoże mu to w wielu trudnych sytuacjach, jakie mogą mu się przydarzyć. Nieustanne udoskonalanie swojego charakteru to klucz do sukcesu.

Członek zarządu – praca. Czy rzeczywiście jest aż tak wymagająca?

Obejmując to stanowisko, należy liczyć się z tym, że z początku nauka będzie pochłaniała bardzo dużo czasu. Nie będzie jednak ona nieefektywna, ponieważ większość zdobytych informacji można wykorzystać na wiele sposobów. Funkcja członka zarządu nie jest także niewdzięczna. Po prawidłowo wykonanych działaniach firma będzie rozwijała się w szybkim tempie, dzięki czemu z pewnością nie raz pojawi się satysfakcja.

Zależy Ci na podniesieniu swoich umiejętności i chcesz lepiej przygotować się do roli członka zarządu? W takim razie koniecznie rozważ udział w poniższych szkoleniach:

Dzięki tym szkoleniom poznasz między innymi najistotniejsze nowelizacje prawne, które będą obejmować członków zarządu. Poznasz na nich także skuteczne narzędzia i najlepsze praktyki dla spółek kapitałowych.

 

Wycena firmy – jakie metody są wykorzystywane do tego działania?

Posiadanie świadomości na temat tego, ile warte jest przedsiębiorstwo, które prowadzimy, jest niezwykle istotne. Co najważniejsze, dzięki takiej wiedzy możemy uniknąć nieścisłości, jakie mogą pojawić się podczas sprzedaży firmy. Ponadto, dokładna wartość działalności jest niezbędna podczas podejmowania szeregu działań takich jak pozyskiwanie inwestorów, fuzja, czy też planowanie zadań mogących wpłynąć na funkcjonowanie przedsiębiorstwa w przyszłości.

Wycena przedsiębiorstwa nie tylko przedstawia, ile jest ona warta, ale także jak duży potencjał posiada do rozwoju. Im dokładniej zostanie sporządzona wycena wartości firmy, tym rzetelniej będzie się prezentować podczas każdej transakcji. Właśnie z tego powodu tak ważne jest, aby przeprowadzić ten proces możliwie najdokładniej. Czym jednak tak naprawdę jest wycena przedsiębiorstwa?

Można to określić jako oszacowanie wartości przy pomocy konkretnych metod, opierających się na wszelkich, dostępnych informacjach na temat finansów oraz działalności. To, co ma realny wpływ na wycenę to przede wszystkim forma prawna, rodzaj działalności oraz jej przedmiot.

Wycena przedsiębiorstwa – jakie metody są wykorzystywane do tego działania?

Istnieją trzy metody, wedle których wycena wartości firmy jest przeprowadzana najczęściej. Każda z nich posiada zalety oraz wady, dlatego przed podjęciem działania warto zastanowić się, dlaczego chcemy wycenić firmę. Cel w tym wypadku jest najważniejszym czynnikiem i to właśnie od niego należy zacząć. Kiedy cel już zostanie wyznaczony, można przejść do wyboru konkretnej metody.

Metoda majątkowa

Pierwszą, a zarazem najstarszą metodą, która określa wartość firmy, jest metoda majątkowa. Jej schemat działania jest relatywnie prosty. Wycena firmy tym sposobem opiera się na majątku, jaki ma ona w posiadaniu oraz na kosztach, jakie ponosi. Innymi słowy, wykorzystując tę metodę, nieustannie bazujemy na bilansie aktywów oraz pasywów. Największą zaletą tego rozwiązania jest to, że wycenę można przeprowadzić samodzielnie, przy pomocy statystyk, jakie posiadamy. Należy jednak pamiętać, że bilans firmy nie jest w stanie określić dokładnie jej ceny rynkowej, a jedynie jej wartość księgową. Oznacza to, że wycena może okazać się niekompletna, przez co nie będzie do końca rzetelna.

Metoda porównawcza

Metoda porównawcza, inaczej nazywana metodą rynkową może okazać się bardzo pomocna, jeżeli w dosyć łatwy sposób chcemy określić wartość firmy. W tym wypadku, jak sama nazwa wskazuje, porównujemy wycenione przedsiębiorstwa, które działają w tym samym zakresie. Oczywiste jest, że ciężko znaleźć firmę, którą można porównać tak, aby uzyskać dokładną cenę. Dlatego też, w tej metodzie wykorzystuje się mnożniki porównujące wartość ceny akcji, wartość przedsiębiorstwa do wartości księgowej oraz do przychodów pochodzących ze sprzedaży. Zaletą metody porównawczej jest czas, w jakim na jej podstawie można dokonać wyceny. Jeżeli posiadamy wystarczającą ilość informacji, przebiega ona bardzo szybko. Wadą zaś jest to, że ciężko jest zdobyć tak dużo informacji, zwłaszcza kiedy rynek nieustannie się zmienia.

Metoda dochodowa

Uznawana za najskuteczniejszą podczas wyceny firmy jest metoda dochodowa. Wycena wartości firmy na jej podstawie opiera się na oszacowaniu przychodów w formie zysku, jakie wygeneruje działalność w danym okresie czasu. Stanowi to bardzo dobry argument, ponieważ najczęściej są to kwoty bardzo zbliżone, do tych, które rzeczywiście zostaną wypracowane. Tym, co wyróżnia tą metodę, jest ukazanie, że firma jest w stanie przynosić konkretny zysk. Istnieje jednak ryzyko, że prognozy mogą okazać się nietrafne, co poskutkuje nieprawidłową wyceną. Metoda dochodowa wymaga dużego nakładu czasu, ze względu na uwzględnianie wiele czynników.

Każda z powyższych metod może okazać się skuteczna. Wszystko jednak zależy przede wszystkim od tego, jak dużo czasu chcą Państwo poświęcić na wycenę oraz do jakich działań ma być ona przeznaczona. Wybór metody pozostaje kwestią indywidualną, ponieważ nie można ustalić uniwersalnej dla każdego typu działalności.

Wycena wartości firmy – czy warto ją wykonać?

Wartość firmy może się przydać do wielu czynności. Zważywszy na to, błędne jest myślenie, że można pozostawić to zadanie do wykonania na ostatnią chwilę. Z całą pewnością warto je zrealizować, ponieważ może ono usprawnić szereg działań, które będą chcieli Państwo przeprowadzić w przyszłości. Najlepszym rozwiązaniem na wykonanie wyceny jest przeprowadzenie jej za pomocą wszystkich trzech metod, a następnie wyliczenie średniej. Takim sposobem otrzymają Państwo wynik, który będzie najbardziej zbliżony do rzeczywistej wartości.