Zatrudnię kupca od zaraz!

Niedawno uczestniczyłem w webinarze naszych dobrych znajomych, znanych w branży: Agnieszki Piątkowskiej i Jacka Jarmuszczaka, podczas którego Agnieszka powiedziała takie zdanie, które mi utkwiło bardzo w pamięci, że w zakupach – z jej doświadczenia – od lat istnieje rynek pracownika, jeżeli chodzi o procesy rekrutacyjne.

Prowadząc proces rekrutacji na początku 2020 roku w mojej obecnej firmie spośród kilkunastu osób nie udało mi się wybrać nikogo. Rekrutacja zakończyła się takimi pomocniczym „telefonem do przyjaciela” i sprzedaniem pomysłu podjęcia wyzwania osobie, z którą współpracowałem w poprzedniej firmie. Na szczęście się zgodziła i pierwszego października minie rok od kiedy razem współpracujemy.

I tak się zastanawiam jak to jest z tym rynkiem pracownika w branży zakupów: czy ty to my kierujący zakupami jesteśmy tacy wybredni, czy też rzeczywiście brakuje osób z odpowiednimi kwalifikacjami:

  1. jeżeli chodzi o oczekiwane kompetencje, ale też
  2. jeżeli chodzi o sposób świadczenia pracy (chociażby kwestie pracy hybrydowej, kwestie pracy na odległość).

Kolejna kwestia, taka bardziej z retrospektywnego punktu widzenia: czy dzisiejszy kupcy tak naprawdę posiadają kompetencje, które były wymagane 5 czy 10 lat temu?

Na konferencje zakupowe jeżdżę już od kilkunastu lat i tematyka kompetencji zakupowych pojawia się praktycznie co roku, więc tutaj też stawiam takie pytanie: Czy kupcy i te zespoły, którymi zarządzamy dzisiaj, czy zarządzaliśmy całkiem niedawno, posiadają rzeczywiście te kompetencje, których wymagaliśmy 5 czy 10 lat temu? Czy po prostu tak pędzimy tym pociągiem zwanym „kompetencje przyszłości”, a tak naprawdę nie zatrzymujemy się na żadnej stacji zwanej „sprawdzam”.

Ja nazywam się Marcin Zborowski. Zakupy wybrałem w 2003 roku całkiem świadomie (wiele osób powtarza, że to zakupy ich wybrały), odpowiadając na ogłoszenie rekrutacyjne ówczesnego giganta holenderskiego w branży elektroniki. Od dwóch lat pracuję w firmie szwedzkiej, a o moich doświadczeniach praktyka, obserwacjach, a także o „dobrych radach starszego kolegi” opowiem podczas VI Forum Działów Zakupów, na które już teraz serdecznie wszystkich zapraszam.

O (białym) wywiadzie w zakupach

Już za prawie 2 miesiące spotykamy się na VI Forum Działów Zakupów, gdzie chcę opowiedzieć o pozyskiwaniu informacji niejawnych w sposób jawny i wykorzystaniu białego wywiadu w zakupach.

Jest to pozyskanie informacji o dostawcy, który informuje na różnych stronach internetowych, bądź w mediach społecznościowych. Jak uzyskać takie informacje, jakie narzędzia wykorzystać do lepszej współpracy i do sprawdzenia takiego dostawcy pod względem finansowym i merytorycznym: to wszystko odpowiem 23 listopada podczas VI Forum Działów Zakupów. 

Kompetencje kupca przyszłości

Podczas swojego wystąpienia na VI Forum Działów Zakupów będę mówiła o Kompetencjach przyszłego kupca.

Od ponad 15 lat zawodowo oceniam kompetencje rekrutując kandydatów do działów zakupów dla globalnych organizacji. Od wielu lat mam przyjemność obserwować jak ewoluują organizacje zakupowe a wraz z nimi poszukiwane kompetencje.

Śmiało można powiedzieć, że kompetencje pracowników działów zakupów mocno różnią się od siebie i najprawdopodobniej w przyszłości to się nie zmieni. Na różnicę w kompetencjach mają wpływ m. in takie elementy jak: typ kategorii zakupowej  i to w jaki sposób jest zorganizowana dana funkcja zakupowa.

Podczas VI Forum Zakupów będę mówiła między innymi o rozwoju funkcji zakupowej i związanej z nim kompetencjami.

  • Opowiem o najczęściej spotykanych rolach zakupowych oraz jakie kompetencje są istotne dla tych ról.
  • Zasygnalizuję temat najczęściej rozwijanych kompetencji w zakupach oraz przedstawię które z kompetencji mogą być uznane za kompetencje przyszłości w zakupach.
  • Zachęcę również Państwa do zapoznania się ze spisem kompetencji zakupowych Big Fish, który opracowaliśmy rok temu. W spisie tym znajduje się 15 kompetencji zawodowych, 20 kompetencji społecznych oraz 22 kompetencje menedżerskie. Spis jest też częścią książki „Zarządzanie karierą i zawodowa zmiana w zakupach”, mojego autorstwa.

Mówiąc o kompetencjach przyszłości nie sposób pominąć faktu, że kompetencje pracowników zakupów muszą odpowiadać na główne i przyszłe wyzwania. Jak wiadomo wczorajsze metody i umiejętności nie rozwiążą jutrzejszych wyzwań.

Z moich obserwacji oraz z różnego rodzaju opracowań i raportów wynika, że są to przede wszystkim takie obszary jak:

  • transformacja cyfrowa zakupów i pozostałych obszarów organizacji
  • zarządzanie ryzykiem w łańcuchu dostaw i zapewnienie ciągłości dostaw
  • zarządzanie satysfakcją klientów wewnętrznych – zakupy w roli strategicznego doradcy biznesu
  • wpieranie zakupów w zrównoważonym rozwoju organizacji (tzw. sustainability Procurement)
  • wspieranie zwinności organizacyjnej

Zatem lista priorytetów nowoczesnych działów zakupów rośnie. Jeszcze kilka lat temu największy akcent położony był na zarządzanie kosztami (oszczędności/ cost avoidence, poprawa przepływu gotówki etc.), terminowość dostaw (w przypadku zakupów produkcyjnych) oraz jakość w zależności od modelu biznesowego organizacji. Obecnie organizacje mają dodatkowe wyzwania, do zmierzenia się z którymi poszukują nowych kompetencji. 

Pandemia Covid 19 zmieniła nieco akcenty związane z poszukiwanymi kompetencjami – coraz większy nacisk kładzie się na kompetencje miękkie czyli społeczne w zakupach (m. innymi: budowanie relacji w organizacji i poza nią/ nastawienie na współpracę – przyjęcie roli strategicznego doradcy dla biznesu, zarządzanie zmianą, zarządzanie czasem, priorytetami i własną energią co mocno związane jest z umiejętnością pracy z domu).

Jak zazwyczaj bywa w przypadku różnego rodzaju kryzysów jedną z najbardziej krytycznych umiejętności zawodowych jest zarządzanie ryzykiem oraz tzw. kompetencje cyfrowe.

Forum Działów Zakupów – o czym w tym roku będziemy rozmawiać?

Jacek Jarmuszczak, członek Rady Programowej VI Forum Działów Zakupów podsumował cztery główne obszary tematyczne Forum: kadry, zerwane łańcuchy dostaw, technologie zakupowe i strategie zakupowe.

Jak zwykle w punkt, ja zwykle bardzo bezpośrednio i interesująco.

Problem, który nas wszystkich nas dotyczy czyli brak pracowników. Skąd mam wziąć pracowników do pracy?

Moje pokolenie i starsze osoby – wszyscy trafiliśmy do działu zakupów w ten sam sposób: przez przypadek. Ale to nie musi być kwestia przy wszystkich nowych pracownikach. Absolwenci szkół wyższych mogą chcieć pracować zakupach, jeśli tylko będziemy potrafili do nich dotrzeć.

Technologia zakupowa na Forum Działów Zakupów

I nie mam tutaj na myśli oczywiście tylko systemów informatycznych tylko w ogóle rozwój procesów, rozwój tego jak pracujemy.

Jakbym wziął człowieka z 1921 roku i powiedział mu, że “Wsadzę cię do puszki metalowej w Warszawie i wysiądziesz sobie po kilku godzinach w Nowym Jorku” to stwierdziłby, że jestem nienormalny. W 2021 roku latamy samolotami i to jest ok, natomiast trochę nie dziwię się osobie z 1921 Jak widział samolot braci Wright, że nie chciał w tym lecieć do Nowego Jorku.

I mam podobne odczucia patrząc na systemy informatyczne, jak i te które były 15 lat temu, i wówczas wydawało mi się, że za chwilę wszyscy będą korzystali już z aukcji elektronicznej i e-sourcingu. Natomiast potem okazało się, że że ta technologia zakupowa wyewoluowała w trochę innym kierunku.

Problem który dotyczy nas wszystkich 2020-2021: pozrywane łańcuchy dostaw, zarządzanie ryzykiem zarządzanie bazą dostawców… podczas Forum Działów Zakupów

Słyszę stwierdzenie “Chciałbym tak negocjować z moimi dostawcami monopolistycznym lub z takimi, których absolutnie nie mogę zmienić (a miejsce przy stole się zmieniło: teraz to supply, to dostawcy decydują o tym komu sprzedadzą i w jakich cenach, cena często nie jest tematem tylko w ogóle dostępność towaru) chciałbym tak negocjować swoimi dostawcami, żeby oni w dalszym ciągu robili to, co chcę. Innymi słowy, chciałbym się nauczyć negocjować z monopolistą”.

Problem, który dotyczy nas wszystkich, czyli brak dostępności. Zaczęło się od na dwa – trzy tygodnie zamkniętej kopalni, przez te dwa-trzy tygodnie odbiorca kopalni, czyli na przykład huta, mogła jeszcze gdzieś tam pracować, bo miała częściowo zapasy, na których działała, natomiast te zapasy się skończyły i akurat w tym czasie doszedł Covid do huty. W tym czasie odbiorca huty (odkuwek, blach) też nie może pracować bo nie ma dostaw od swojego dostawcy, po czym sam się zamknął na dwa trzy tygodnie i nie może dostarczać swoim odbiorcom.

Jak do tego dołożymy sobie jeszcze zatamowany na jakiś czas Kanał Sueski z wielkim statkiem Evergreenem, no to zatory w portach przecież też, które miały miejsce nie tylko przez Evergreen, ale również przez to, że towary w portach nie były odbierane i przez lockdowny, to to wszystko spowodowało, że nagromadziła się ogromna luka podażowa. Nie ma nie ma dostaw, popyt w dalszym ciągu jest wysoki, no i mamy problemy właśnie z dostępnością.

Nie będziemy chcieli stworzyć klubu wzajemnej adoracji, żeby siebie klepać się po ramieniu i mówić “O jejku, ale ty też miałaś przerąbane, współczuję tobie szczerze”, tylko raczej będziemy przedstawiać kilka case’ów przez osoby, które w jaki sposób sobie z tym radziły (i będą to raczej krótsze case’y), natomiast później będziemy się integrować, będziemy pracowali w grupach warsztatowo ze sobą, żeby: trochę zaczerpnąć inspiracji od innych, trochę jakiś ciekawych rozwiązań, no i też wspomóc nasz networking zakupowy. Także trzeci obszar tematyczny: supply chain – pozrywane łańcuchy dostaw, jak sobie z tym radzić.

Strategia dla działu zakupów – przygotuj ją podczas Forum Działów Zakupów

Bardzo często słyszę “Ja moją strategię mam w głowie”, “Ja mam plan działania w głowie”. Więc jeśli mówisz, że masz swoją strategię dla działu zakupów w głowie, to tak naprawdę wiem, że masz ją w …..

Nie ma tak z czegoś takiego jak strategia, która nie jest zapisana na kartce, albo nie jest napisana w powerpoincie (może bardziej w PowerPoint niż na kartce), w Excelu… Jeżeli nie jest przemyślane jaką potrzebę ma moja firma, jakie ma oczekiwania w stosunku do działu zakupów, jaką wartość dział zakupów ma dostarczać mojej firmie, jaką wartość moja kategoria (bo przecież strategia może być również dla kategorii napisana) jaką wartość moja kategoria dowozi dla firmy…

W związku z czym ten czwarty obszar tematyczny dotyczyć będzie pomysłu na dział zakupów i wizji na dział zakupów również za 10 lat, z perspektywy CPO, z perspektywy dyrektora, ale również i z perspektywy konkretnej kategorii czy też category managera. Będą dwa osobne wątki w tym zakresie dotyczące tego, w jaki sposób wykuć sobie w głowie pomysł na dział zakupów, a później zapisać go w formie strategii, żebym nie miał go w ….

Czy zakupy mają strategię marketingową?

Scotty Pippen, Dennis Rodman, Michael Jordan: to nazwiska, które do dziś rozgrzewają do czerwoności serca kibiców. W latach ‘91-‘98 zespół Chicago Bulls zdobył aż sześć mistrzowskich tytułów MBA.

Stało się tak głównie dzięki świetnie opracowanej strategii, zarówno tej krótkoterminowej, jak i tej długofalowej.

Łukasz Jędraszkiewicz

Zakupy również opracowują strategie: zarządzania dostawcami, negocjacyjne, zarządzania kategorią zakupową… Ale czy zakupy mają strategię marketingową? Jak przekonać zarząd, żeby postrzegał zakupy na równi ze sprzedażą, z produkcją, jako dział kluczowy? Mało tego, jak przekonać młodego człowieka, który właśnie kończy studia, żeby pomyślał „Ha! Ja chcę pracować zakupach, to jest fajny obszar!” Czy zakupy są obecne w mediach społecznościowych, na Linkedinie, Facebooku, na Toktoku?

Czy nie tylko organizacja, ale także ludzie poza naszą organizacją wiedzą czym my się zajmujemy? Czy sukcesy zakupów są ogłaszane?

Właśnie: czy wyobrażacie sobie, że zespół Chicago Bulls wygrywa kolejne mistrzostwa bez obecności kibiców, kamer, błysku fleszy? Że nikt o tym sukcesie nie wie, że zawodnicy świętują ten sukces w szatni albo na korytarzu?

A to w latach dziewięćdziesiątych wielu młodych ludzi, w tym ja, zostało przez tych zawodników, przez marketing tej dyscypliny, zachęconych to gry w koszykówkę. Dlaczego zakupy nie chcą się chwalić swoim osiągnieciami? Dlaczego zakupy nie są postrzegane jako dział kluczowy w organizacji? Zastanówmy się nad tym opracowując kolejną strategię.

Najważniejsze zgrupowanie w tym roku, przed kolejnym sezonem 2022 jest 23 i 24 listopada w Warszawie. To jest VI Forum Działu Zakupów.

Przygotujmy się dobrze na następny sezon! Nie może Cię tam zabraknąć!

Kim jest kupiec?

Zapraszam na VI Forum Działów Zakupów.

W tym roku Forum poświęcone będzie 4 obszarom tematycznym:

  • kadry – skąd brać dobrych zakupowców?

  • zarządzanie łańcuchem dostaw i dostawcami

  • technologia i automatyzacja zakupów

  • strategia dla Działu Zakupów

Bazując na swoim niemałym doświadczeniu, analizując procesy rekrutacyjne do zakupów, postawiłam sobie pytanie:

  • kogo szukam?
  • kto się zgłasza do procesów rekrutacyjnych?
  • kto finalnie dostaje pracę i kim jest kupiec?

Trochę statystyk:

  • liczba ogłoszeń: około 6 rocznie;
  • Czas na złożenie swoich ofert: około dwóch tygodni;
  • liczba aplikacji: 25 osób na jedno stanowisko, co daje 150 osób rocznie.

Z szacunku do pracowników staram się, aby aplikujący mieli szansę na rozmowę osobistą ze mną, nie mniej niż pół godziny. jaki jest wynik?: po spotkaniach dwie osoby na 25 spełniają moje wymagania.

Kto się zgłasza do rekrutacji? Z czego to wynika?

Po części ze zrozumienia opisu stanowiska i wymagań. Opis jest archiwalny, najczęściej z kart stanowisk zatwierdzonych w organizacji. To opis, który kojarzy się raczej z archiwistą: wystawaniem papierków, zbieraniem dokumentów, z sumiennością i dokładnością, ze zbieraniem pieczątek… już to samo męczy.

A przecież nie takich osób szukam!

Po części z samego słowa kupiec: handluje, kupuje, dostarcza… A dla mnie kupiec to strateg, analityk, partner w biznesie, kreator procesu, eliminator rzeczy zbędnych, kolekcjoner puzzli, doskonale znający się na narzędziach IT, innowator podejmujący decyzje, szacujący ryzyko… To osoba, która buduje wizerunek organizacji, ale – co ważne – buduje wizerunek organizacji na rynku.

Takich ludzi szukam, takich zatrudniam i tak powinny wyglądać ogłoszenia o pracę.

“Zatrudnię stratega to zakupów”

“Poszukiwana osoba do marketingu w zakupach”

Brzmi ciekawie?

Namawiam każdego szefa zakupów do zmiany wymagań dla pracowników i zmiany ogłoszeń rekrutacyjnych z nudnych, sztampowych na te, które odpowiedzą teraźniejsześci i które przyciągną młode pokolenie. Przecież właśnie teraz zakupy w NASA decydują o wyścigu w kolonizacji kosmosu! Od starożytnego Egiptu do kosmosu: niezły most i niezła przemiana!

Podczas VI Forum Działów Zakupów postawimy odważne, ciekawe tezy: dokonamy analizy DNA kupca, jak zmieniło się DNA kupca, kim właściwie jest dziś, jaka jest jego rola, do czego dąży, czego potrzebuje i co jest nagrodą w zakupach.

Dziś kupiec nie kojarzy się tylko i wyłącznie z osobą która „przewala papierki na biurku”, nie jest osobą, która zbiera pieczątki. Dziś kupiec chcę mieć wpływ na rozwój swój własny, na rozwój organizacji i na rozwój łańcucha dostaw.

Bardzo mocno skupmy się na kompetencjach kupca i kupca przyszłości, również aspekcie automatyzacji procesów: Czy roboty zastąpią kupca?

I temat „na czasie”, aktualny tu i teraz: Jak pozyskać młode pokolenie do pracy w zakupach?

Ja z dużą ciekawością i dużym zainteresowaniem będę słuchać i dyskutować z uczestnikami VI Forum Działów Zakupów. Gwarantuję, że Forum będzie odważne w swoich opiniach, będzie poruszać tematy oczywiste dla zakupów, jak i te nieoczywiste, będzie możliwością wymiany różnych doświadczeń w gronie profesjonalistów.

A może uda się odczarować nazwę „kupiec” na inną, aktualniejszą nazwę? I tu liczę na aktywność uczestników!

Czym są klauzule abuzywne? Uważaj na nie!

Klauzule abuzywne, czyli inaczej niedozwolone postanowienia umowne funkcjonują niestety przy wielu umowach. Jeśli znajdą się również w Twojej, to pamiętaj, że jako przedsiębiorca możesz mieć kłopoty, a klient będzie na tzw. wygranej pozycji. Dlatego warto wiedzieć, czym są klauzule abuzywne i jakie konsekwencje mogą Cię czekać jako przedsiębiorcy, jeśli znajdą się w Twojej umowie.

Co to są klauzule abuzywne i jaka jest ich definicja?

Według ogólnej definicji z kodeksu cywilnego od art. 385 [1] do art. 385 [3] klauzule abuzywne to postanowienia w umowach konsumenckich, które nie są uzgodnione indywidualnie z klientem. Jeśli takie postanowienia znajdują się w umowie, to dla klienta nie są one wiążące, ponieważ naruszają prawa i obowiązki konsumenta. Co więcej, klauzule abuzywne są określane również jako postanowienia sprzeczne z dobrymi obyczajami, które rażąco naruszają interesy konsumenta.

Gdzie najczęściej spotykane są klauzule abuzywne?

Niedozwolone postanowienia umowne najczęściej występują w umowach konsumenckich. Czyli rzadziej zdarza się, że znajdziesz takie klauzule w umowach B2B. Umowy konsumenckie dotyczą najczęściej świadczenia określonych usług. Natomiast nie wyklucza to tego, że występują także w regulaminach sklepów internetowych.

Jakie postanowienia mogą być klauzulami abuzywnymi?

Żeby dane postanowienie kwalifikowało się jako klauzula niedozwolona muszą zaistnieć pewne zależności, a konkretniej cechy świadczące o tym, że rzeczywiście mamy do czynienia z klauzulą abuzywną. Między innymi postanowienia abuzywne występują wtedy, kiedy:

  • pozbawiono klienta możliwości wpływu na daną treść postanowienia,
  • zostały sformułowane w sposób naruszający prawa i obowiązki konsumenta,
  • są sprzeczne z dobrymi obyczajami,
  • naruszają interesy konsumenta.

To jednak nie koniec. Co jest ważne dla Ciebie, jako przedsiębiorcy to fakt, że wszelkie klauzule zostaną uznane za abuzywne, jeśli wyłączają lub znacznie ograniczają odpowiedzialność przedsiębiorcy względem konsumenta kiedy:

  • ten poniesie szkody osobiste,
  • ten wykona zobowiązanie nie tak, jak zostało to uzgodnione w umowie,
  • ten nie wykona zobowiązania w ogóle.

Ponadto dają przedsiębiorcy możliwość przeniesienia praw i przekazania obowiązków bez zgody konsumenta. Należy zaznaczyć, że taka zgoda musi być jednoznaczna ze strony konsumenta. Klauzula abuzywna występuje również wtedy, kiedy jej zapis uprawnia przedsiębiorcę do jednostronnej zmiany umowy bez ważnej przyczyny.

Skutki wynikające z zastosowania klauzul abuzywnych

Należy wiedzieć, że według kodeksu cywilnego zastosowanie klauzuli abuzywnych w umowie, którą podpisze klient, sprawia, że część tej umowy lub całość nie jest wiążąca. Zależy od treści postanowień niedozwolonych, czy część umowy zostanie uznana za nieważną – ta dotycząca samych klauzuli, czy cała umowa – jeśli klauzule odnoszą się do całości dokumentu.

Dla Ciebie, jako przedsiębiorcy oznacza to, że postanowienie abuzywne nie będzie wywoływało żadnych skutków w stosunku do konsumenta. W takiej sytuacji Twój klient ma prawo żądać zmiany postanowień lub ich usunięcia z umowy. Co więcej, jeśli Ty jako przedsiębiorca nie wyrazisz na to zgody, to konsument ma prawo udać się do sądu, w którym zostanie przeprowadzone postępowanie o uznanie postanowień za niedozwolone.

Nie tylko kodeks cywilny chroni konsumenta. Ma on również prawo, w przypadku podejrzenia zastosowania postanowień niedozwolonych w umowie zgłosić się po pomoc do Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta (UOKiK). Jeśli rzeczywiście zaistniało nadużycie w postaci klauzul abuzywnych, to UOKiK przeprowadza kontrolę i analizę. Konsekwencją dla przedsiębiorcy jest fakt, że wszelkie umowy – nawet wsteczne zawarte z innymi konsumentami, które zawierają taką klauzulę będą nieważne. Ponadto klauzula zostanie wpisana do rejestru UOKiK.

Co robić, aby uniknąć kłopotów?

Pierwsza rzecz, którą powinieneś zrobić na etapie przygotowawczym, to sprawdzenie rejestru klauzul abuzywnych, dostępnych na stronie UOKiK. W ten sposób sprawdzisz, czy postanowienia, które zamierzasz zawrzeć w przygotowywanych umowach nie zostaną uznane za klauzule abuzywne. Co więcej, odradzamy korzystanie z gotowych powielanych wzorców umów i informacji przesyłanych do klienta. Jeśli nie zostaną one wcześniej sprawdzone.

Kolejna rzecz, która ochroni Twoje interesy i sprawi, że będziesz mógł być dobrym przedsiębiorcą, to przygotowywanie wszelkich umów i załączników do umów przy pomocy prawnika. Wtedy masz pewność, że nic Cię nie zaskoczy, a Twoje umowy będą wolne od błędów i postanowień niedozwolonych.

Tworzenie treści samemu, czy zadanie dla profesjonalisty?

W jednym z naszych artykułów poruszaliśmy temat copywritingu, a dokładniej to, czym jest i jak można dzielić twórców treści. Dzisiaj przyjrzymy się, czy rzeczywiście zawsze trzeba zlecać treści profesjonalistom, czy może tworzenie treści samemu to równie dobre rozwiązanie?

Tworzenie treści – zadanie dla copywritera, czy próba okiełznania słów samemu?

To problem wielu przedsiębiorców, którzy mają strony internetowe i chcą zadbać o wizerunek firmy w internecie. Z jednej strony, jako właściciel mający doświadczenie w swojej branży wiesz, że możesz przekazać czytelnikom wartościową wiedzę i porady. Z drugiej zaś doskonale wiemy, że prowadzenie biznesu to naginanie czasoprzestrzeni i wydłużenie doby – przynajmniej na samym początku. Dlatego przedstawiamy Ci dzisiaj wszelkie za i przeciw, aby rozwiać Twoje wątpliwości.

Dlaczego treści powinieneś tworzyć samemu?

Zapewne masz jakąś wizję i wiesz, co chciałbyś przekazać swoim czytelnikom, a zarazem potencjalnym klientom. Zakładamy również, że masz doświadczenie w swojej branży, a Twoja wiedza to wartościowy skarb dla osób poszukujących porad z prawdziwego zdarzenia. Poza tym kto, jak nie Ty sam zna swoich klientów, ich oczekiwania, produkty i ich wartość (nie chodzi o cenę).

Dlatego najczęściej wymienianą zaletą tworzenia treści samemu jest znajomość rynku i klientów. Kolejno to oszczędność pieniędzy i przede wszystkim kontrola nad merytoryczną stroną artykułów i pewność, że teksty nie będą wprowadzać klientów w błąd. Efektem pobocznym jest dla Ciebie rozwijanie umiejętności w zakresie tworzenia treści, a także obycie się z takimi rzeczami, jak pozycjonowanie, czy linkowanie. I tu płynnie możemy przejść do wad, które wynikają z tworzenia treści samodzielnie.

Czemu to może być złe rozwiązanie?

Tworzenie treści we własnym zakresie ma również kilka wad. Dla jednych nie będą one przeszkodą, a dla drugich mogą mieć istotne znaczenie. Pierwsza wada to czas, który trzeba poświęcić na przygotowanie treści. Niestety nie wystarczy tylko coś napisać, aby zainteresować potencjalnego klienta, czy czytelnika. Tworzenie treści trzeba zacząć od przygotowania tematów, czyli spisu rzeczy, którymi interesują się użytkownicy Internetu. Do tego służy research, który bywa czasochłonny. Następnie trzeba zrobić zarys treści, a dopiero później brać się zapisanie.

Międzyczasie dochodzi jeszcze trochę podstawowej wiedzy z pozycjonowania. Druga sprawa to nie każdy z nas ma umiejętność łatwego wyrażania myśli w formie pisemnej, co może być dla niektórych przeszkodą i prowadzić do niepotrzebnej frustracji. Kolejny mankament takiego rozwiązania to regularność, którą trzeba zapewnić przy publikacji wpisów. Jeden tekst na miesiąc to zdecydowanie za mało, aby treści pomogły Ci w sprzedaży i zdobyły zainteresowanie internautów. Minimum jeden tekst na tydzień, to dobra częstotliwość. Jednak, czy masz na to czas?

Co zyskujesz, jeśli zlecasz tworzenie treści profesjonalistom?

Przede wszystkim czas, który może być dla Ciebie towarem deficytowym. Jeśli znajdziesz profesjonalnego copywritera, to możesz być pewny, że jego treści wspomogą sprzedaż, ale także zainteresują klientów i czytelników. Ciekawe treści zawsze przyciągają i są integralną częścią budowania pozytywnego wizerunku firmy w Internecie. Kolejna kwestia to doświadczenie takiej osoby. Znajomość technik pisania, umiejętności pisania zgodnie z zasadami pozycjonowania. A także umiejętność zabawy słowem bez błędów, które Tobie mogą się przytrafić.

Jeśli znajdziesz osobę, która tworzy treści w Twojej niszy tematycznej, to masz również pewność, że jego wiedza wcale nie będzie odbiegać od Twojej, a artykuły będą dopracowane pod każdym względem. Pamiętaj też, że doświadczony copywriter poradzi sobie z tekstami znacznie szybciej niż Ty, oczywiście, jeśli nigdy nie zajmowałeś się pisaniem artykułów.

Co może być dla Ciebie wadą?

Naprawdę dobry copywriter ceni swoje umiejętności i wiedzę, którą często zdobywa latami i bierze udział w różnych kursach. Zatem jeśli chcesz świetnego artykułu, to nie licz, że zapłacisz za niego 5, 10, czy 15 zł. Czyli musisz ponieść koszty. Druga rzecz, to stały kontakt z copywriterem. Przygotowanie wytycznych, przekazanie mu informacji o produktach, czy usługach, które umożliwią mu stworzenie dopasowanych artykułów do Twoich oczekiwań. A to również wiąże się z poświęceniem czasu.

Jeśli wady Cię nie wystraszyły i chcesz spróbować swoich sił w tworzeniu treści w Langas również znajdziesz szkolenie z tego zakresu, które umożliwią Ci rozwój i zdobycie potrzebnych umiejętności i wiedzy. Jest to dedykowane szkolenie z tworzenia treści, które wciągają i sprzedają. A mowa o szkoleniu z copywritingu, na które serdecznie Cię zapraszamy.

Czyn nieuczciwej konkurencji w e-commerce – czego możesz się domagać?

Czyn nieuczciwej konkurencji w e-commerce może dotyczyć każdego. Nie tylko wielkich firm i korporacji z globalnym zasięgiem, ale także małych sklepów internetowych działających lokalnie lub na skalę krajową. Co ważniejsze czyn nieuczciwej konkurencji nie zawsze jest planowanym działaniem. Czasem wynika po prostu z błędu ludzkiego.

Czyn nieuczciwej konkurencji – czym jest?

Według ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji czynem nieuczciwej konkurencji nazywamy działania, które są sprzeczne z prawem, dobrymi obyczajami i zagrażają lub naruszają interes innego właściciela firmy, lub klienta. Co możemy sklasyfikować jako czyn nieuczciwej konkurencji?

  • wprowadzające w błąd oznaczenie przedsiębiorstwa,
  • fałszywe lub oszukańcze oznaczenie pochodzenia geograficznego towarów albo usług,
  • wprowadzające w błąd oznaczenie towarów lub usług,
  • naruszenie tajemnicy przedsiębiorstwa,
  • nakłanianie do rozwiązania lub niewykonania umowy,
  • naśladownictwo produktów,
  • pomawianie lub nieuczciwe zachwalanie,
  • utrudnianie dostępu do rynku,
  • przekupstwo osoby pełniącej funkcję publiczną,
  • nieuczciwa lub zakazana reklama,
  • organizowanie systemu sprzedaży lawinowej,
  • prowadzenie lub organizowanie działalności w systemie konsorcyjnym.

To jednak nie wszystko, bo najczęściej pojawiające się czyny nieuczciwej konkurencji w branży e-commerce to reklamy Google ADS z nazwą konkurencji, wykorzystanie zastrzeżonego znaku towarowego, czy posługiwanie się oznaczeniami konkurencji wprowadzające w błąd klientów. Jeśli działanie to było celowe i nie wynikało z błędu ludzkiego, a było zaplanowane, to poszkodowany przedsiębiorca ma prawo dochodzić swoich roszczeń. Należy pamiętać również, że odpowiedzialny za naruszenie konkurencji i wykorzystanie wizerunku będzie zawsze przedsiębiorca, który zleca taką kampanię, a nie jej wykonawca.

Odpowiedzialność za wykorzystanie nazwy innego przedsiębiorcy

Jeśli padłeś ofiarą czynu nieuczciwej konkurencji, możesz dochodzić swoich praw i sprawiedliwości w tym odszkodowania dla kilku podstawach.

  1. Prawa własności przemysłowej – naruszenie prawa do znaku towarowego.
  2. Ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji – czynem nieuczciwej reklamy.
  3. Kodeks cywilny – o ochronie nazwy firmy.

Na podstawie art. 296 ust. 1 ustawy Prawo własności przemysłowej, za naruszenie chronionego znaku towarowego, poszkodowany przedsiębiorca ma prawo żądać:

  • natychmiastowego zaprzestania naruszania,
  • wydania bezpodstawnie uzyskanych korzyści,
  • zadośćuczynienia za wyrządzone szkody,
  • wypłaty odszkodowanie odpowiadającego kwocie wyrządzonej szkody.

Czego można się domagać w razie dokonania czynu nieuczciwej konkurencji?

Zgodnie z art. 18 Ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, jeśli doszło do czynu nieuczciwej konkurencji, a interes poszkodowanego został naruszony lub zagrożony ma on pełne prawo żądać:

  • natychmiastowego zaprzestania naruszania,
  • wydania bezpodstawnie uzyskanych korzyści,
  • zadośćuczynienia za wyrządzone szkody,
  • wypłaty odszkodowanie odpowiadającego kwocie wyrządzonej szkod,
  • usunięcia skutków działań,
  • złożenia oświadczenia prostującego,
  • zasądzenia odpowiedniej sumy pieniężnej na określony cel społeczny związany ze wspieraniem kultury polskiej lub ochroną dziedzictwa narodowego.

Należy pamiętać, że czyn nieuczciwej konkurencji może zostać ukarany na wielu płaszczyznach i podstawach prawnych. Dlatego zawsze warto dochodzić swoich praw i dbać o dobre imię przedsiębiorstwa. Dzięki szybkiej reakcji i podjęciu stanowczych kroków można przeciwdziałać takim procederom, a także być przykładem dla innych próbujących stosować proceder nieuczciwej konkurencji, że nie jest on bezkarny.

Rodzaje customer experience i budowanie pozytywnych doświadczeń

Mapowanie doświadczeń klienta umożliwia poznanie jego ścieżki zakupowej, a także tego czy jego doświadczenia z daną firmą i produktem są pozytywne, lub negatywne. Ponadto umożliwia ulepszenie procesów i zmianę doświadczeń klienta, w taki sposób, aby były dla niego korzystne. Z jakimi rodzajami doświadczeń spotykamy się na ścieżce zakupowej klienta, a także jak możemy budować pozytywne doświadczenia w firmie, czy konkretnym produkcie lub usłudze?

Rodzaje customer experience

Na doświadczenia klienta ma wpływ bardzo dużo czynników. Nie tylko oferta firmy, czy produktu, ale także to, w jaki sposób zostanie obsłużony. Tyczy się to zarówno sklepu stacjonarnego, jak i sklepu internetowego. A także to, jakie podejście jest do klienta i o w jaki sposób firma radzi sobie z rozwiązywaniem drobnych problemów. Wszystko to i jeszcze więcej wpływa na to jak klient postrzega Twoją firmę. Według publikacji A. Kacprzak możemy wymienić pięć aspektów na poziomie doświadczenia klienta.

Wymiary aspektów, jakie możemy wymienić następująco:

  • wymiar sensoryczny,
  • wymiar werbalny,
  • wymiar poznawczy,
  • wymiar behawioralny,
  • wymiar funkcjonalny.

Każdy z wymienionych aspektów dotyczy innego etapu ścieżki zakupowej klienta. Wymiar sensoryczny to przede wszystkim bodźce niewerbalne i komunikaty, jakie wysyłane są do klienta. Na przykład marketing sensoryczny, który opiera się na zapachu lub odpowiednio dobranej muzyce w sklepie. Wymiar relacyjny dotyczy kontaktu werbalnego klienta z innymi konsumentami i pracownikami obsługującymi w sklepie. Wymiar poznawczy odnosi się do łatwości lub trudności pozyskania informacji dotyczącej oferty firmy, usług, produktu, czy promocji. A także znajomości firmy i jej oferty przez samego jej pracownika. Możemy stosować to nie tylko do sklepów stacjonarnych, ale także sklepów internetowych, w których klient ma możliwość video czatu, czy kontaktu telefonicznego z pracownikiem.

Natomiast wymiar behawioralny odnosi się do aspektu psychologicznego i składa się na odczucia klienta i tego, w jaki sposób pracownik miał wpływ na jego zachowanie i przekonanie go do podjęcia decyzji o zakupie. O wymiarze behawioralnym możemy mówić również wtedy, kiedy do zakupu skłonił klienta telefon od przedstawiciela handlowego. Ostatni z wymiarów, czyli wymiar funkcjonalny odnosi się wyobrażeń klienta odnośnie danego produktu, firmy czy usługi. Do wymiaru funkcjonalnego zaliczymy na przykład darmową dostawę, łatwy zwroty towaru, czy ofertę indywidualnie dostosowaną do potrzeb klienta.

Budowanie pozytywnych doświadczeń klientów

Dzięki mapie doświadczeń wiesz również jakie aspekty na ścieżce zakupowej klienta możesz udoskonalić i sprawić, że jego doświadczenia będą lepsze, przyjemniejsze i pozytywne w pełnym wymiarze. Jakie są sposoby na budowanie pozytywnych doświadczeń i jak nie zostać w tyle w 2021 roku, kiedy coraz częściej do głosu dochodzi sztuczna inteligencja? To proste wykorzystaj ją!

Na początek standardowe możliwości, do których zaliczamy:

  • zwiększanie wartości produktu,
  • zwiększanie wartości transakcji,
  • wartość finansową (bonusy, rabaty),
  • proaktywna komunikacja,
  • budowanie emocjonalnych relacji i zaangażowania w mediach społecznościowych.

Wraz z rozwojem technologii musimy mieć na względzie również rozwój sztucznej inteligencji i to, jak można ją wykorzystać w budowaniu pozytywnych doświadczeń klientów.

Chatboty

Dzięki możliwościom, jakie dają chatboty, można obniżyć koszty operacyjne i usprawnić procesy obsługi klienta. Warto mieć na względzie, że chatbot jest uzupełnieniem procesu obsługi, a nie jej wyłącznym elementy. Chatboty mogą wykonywać zadania takie jak:

Odpowiadanie na proste zapytania klientów całą dobę, dzięki temu możemy również zwiększyć zaangażowanie klientów i konwersje. Ponadto chatbot dzięki automatyzacji, umożliwia zmniejszenie wywieranej presji na pracownikach obsługi klienta. Chociażby dzięki takiej czynności jak wymienione już odpowiadanie na zapytania klientów. Rozbudowane chatboty potrafią nawet rozwiązywać proste problemy, czy znaleźć produkt dopasowany do klienta. Pod warunkiem, że zostanie a dobrze zaprogramowany i będzie zawierał w algorytmie najczęstsze konfiguracje tworzone przez klientów.

Wirtualni asystenci

Wirtualny asystent to taki ulepszony chatbot, ponieważ można się z nim komunikować i wchodzić w interakcje za pomocą konwersacji. Przykładowo bardzo popularna Alexa czy asystent Google. Dzięki takiemu rozwiązaniu można zmienić, realizowaną liczbę zamkniętych zgłoszeń pracowników BOK, ułatwić automatyzację z obsługą klienta, a nawet wykorzystać na aplikacjach i stronach internetowych.